Każdy kryje w zakamarkach swojej wyobraźni różne wizje i marzenia. Niektóre z nich udaje się zrealizować. O innych opowiadamy podczas spotkań z bliskimi. Są też takie marzenia, które kryjemy głęboko w sobie, ponieważ boimy się zapeszyć. Nie chcemy zdradzać ich innym osobom, bo sami nie wierzymy, że kiedyś naprawdę nam się uda je spełnić. Być może nawet odrobinę się wstydzimy, że oto snujemy tak śmiałe plany. Nie wierzymy we własne możliwości.
Poszukując wsparcia
Często marzenia pozornie do nas nie pasują. Przynajmniej tak wydaje się tym, którzy patrzą z boku. Roztrzepana singielka i domek drewniany na skraju lasu? Albo mama czwórki dzieci w samotnej podróży do Tajlandii? Pan po sześćdziesiątce zdobywający górskie szczyty? Nie to na pewno się nie uda – komentują złośliwcy.
Tymczasem my potrzebujemy wsparcia. Niekiedy zwykłe słowo wystarczy. Pobudzenie do działania i do realizowania planów wbrew trudnościom. Jeśli otoczenie nam nie dostarcza takiego wsparcia, to najwyższa pora znaleźć je w sobie. Trzeba mieć odwagę, żeby zaprojektować swoje marzenia.
Zerwać z szablonami i schematami
Na początku należy zerwać z szablonami, które narzuca nam społeczeństwo. Trzeba zacząć myśleć o swoim życiu nieszablonowo, uwalniając rzeczywistą energię wewnętrzną. Wtedy można osiągnąć naprawdę wszystko.
Kiedy marzenia się spełniają
Kiedy zrealizujemy swoje śmiałe marzenia, to warto je udokumentować. Pomoże nam w tym fotoksiążka opracowana przez Cewe. Nagle nierzeczywiste wizje nabiorą konkretnych kształtów. Warto zamienić je także w przepiękne fotokalendarze. Spełnione marzenia będą nam wówczas przypominać o sobie przez cały rok. Staną się przypomnieniem naszej siły i odwagi. Zachęcą do powtarzania podobnych przedsięwzięć w kolejnych latach.